Dzieciństwo cudowne
Herb Wyczółkowskich – podkowa z krukiem jak herb Krasińskich. [Ślepowron]. Ojciec miał Ostrów nad Wieprzem, cztery do pięciu włók, dworek pod strzechą. Ojca mało przypominam sobie. Umarł w r. 1861 na suchoty, nie dziedziczne, lecz nabyte. Wpadł pod lód. Chciał ratować konie i zaziębił się śmiertelnie. Chory ciężko, sprzedał majątek za sumę 10 tys. zł. Z rodzeństwa miałem brata Tolka, Teodora, który żył 7 lat, siostrę jedną, która umarła w 19 roku życia, Andzię, która żyła 8 lat, i Zosię pogrobową, która krótko żyła. Dzieciństwo cudowne, potem przykre lata w Warszawie.
W Monachium
Wzięto mnie do wojska do kawalerii. Nie służyłem, bo stryj zapłacił za mnie w guberni. Stryjowi zapłaciłem obrazem Św. Kazimierz 150 rubli. Otrzymałem paszport, i za granicę. Jak wyjeżdżałem z Warszawy, trzeba było przekupywać w cyrkule pisarza.
Jan Matejko
Matejko – potęga, moc, siła, koło niego dawne malarstwo zbladło. Wszyscy patrzyli na niego jak na rewolucjonistę. Gerson znakomity nauczyciel, Matejko żaden. Matejko uczył malować bez modeli; wyrósł, jak to zauważył Adam Chmielowski, na Wicie Stwoszu. Matejko… nie był kolorystą, był barwnym, ale nie harmonijnym. Najlepszy obraz Matejki to Grunwald. Przy mnie powstawał cały obraz, miałem pracownię obok. Grunwald kupił Benni, prezes Towarzystwa Zachęty.
W Szkole Gersona
Do Gersona skierowałem się sam. [Po ukończeniu 6 klas gimnazjalnych Wyczółkowski wstąpił w 1869 roku do szkoły pod nazwą Klasa Rysunkowa w Warszawie]. Rysowałem dla dziadostwa portreciki. Dawano nam tematy historyczne: Chrzanowska, Oświęcimówna. Święty Wojciech; narysowałem go, klęczy przy pniu. Dwóch wioślarzy [Prusów] wychodzi z wiosłami i walą w niego. [Gerson] – Panie Leonie, trochę za duże wiosła. Koleżeński, serdeczny profesor.
Spadek
Szedłem przez życie sam, bez niczyjej pomocy.
[Spadek po dziadkach Wyczółkowski otrzymał w 1877 roku – 1000 rubli]. Spadkobierców cały legion…
Adam Chmielowski – Brat Albert
Wyjazd do Paryża, pierwsza wystawa 1878. Lwów 1880. Poznałem tam [we Lwowie] Kornela Ujejskiego i Adama Chmielowskiego… Wtedy przygotowywał się, żeby przejść przez furtę do zakonu jezuitów. Malował Ecce Homo, później ofiarował go Andrzejowi Szeptyckiemu, metropolicie greckokatolickiemu we Lwowie. Brat Albert, Adam Chmielowski był starszy ode mnie.
Alina
Alinę kiedy malowałem we Lwowie, koledzy mnie besztali za szarozielone tło. Adam Chmielowski dał mi wyjście; malowałem Alinę realistycznie: To legenda, mit. Dlaczego malujesz to realnie, zrób to jako legendę. We Lwowie byłem od 1879 do 1880.
Potem Warszawa do 1883, Wołyń, Laszki u Głębockich do 1887, na wsi u kuzyna 2 czy 3 lata…
Ukraina - Raj
Ukraina cudowna; płaszczyzna, szalenie kolorowy kraj, skamieniałe morze. Magnetyzuje przestrzeń nieskończona. W nocy wyjeżdżałem na step i do rana nie mogłem się nasycić. Czahary podścielone konwaliami, kaczeńce żółte, jakby kto kobiercem nakrył. Drzewa na czarnych tłach jak cyprysy wybielone. Na Ukrainie w sierpniu r. 1885 czy 1886 widziałem cudowną gwiazdę betlejemską (Wenus) w Bereźnie u Kazimierza Podhorskiego. Roś, kamienie, wzgórek, gwiazda olbrzymia skacze do oczu. Stanąłem jak zdrętwiały. – Widzi pan, jaka gwiazda! Cisza, spokój, żywa gwiazda blisko ziemi. W życiu nie zapomnę tego.
List gończy
Kto natchnął mnie myślą wyjazdu na Ukrainę? Pani Głębocka w Laszkach. Miała obraz Matejki uszkodzony; praszczur Głębockiego, którego Jagiełło trzymał do chrztu. Na Ukrainie pierwszy 5-letni etap, taki że wyjeżdżałem od czasu do czasu do Warszawy.
Druid skamieniały
[Wyczółkowski przebywał w Paryżu na drugiej Wystawie Powszechnej w 1889 oraz trzeciej w 1900, otrzymał wówczas za prace medal brązowy].
Profesura w Krakowie
Od 1893 do 1894 w Warszawie, gdzie Herman zaproponował mi w imieniu Fałata profesurę w Krakowie [26 października]. Poprosiłem o miesiąc namysłu, a potem przeniosłem się do Krakowa. Hermana poznałem w 1894 r. Fałat prosił go, aby nakłonił mnie do objęcia profesury. Fałata poznałem w Monachium w r. 1875.
Portrety: Bloch, Lentz, Komierowski
Portrety w Warszawie: Bloch, Lentz, Komierowski. Rekord szybkości. W technice pośpiech robi ruchliwość, ale i płytkość.
U Pruszyńskiego
Miałem przytułek u Pruszyńskiego przy bramie floriańskiej w Krakowie. Tam powstały: Teka ukraińska, Gdańska. Przedtem wspólna teka, Jasieński się tym zajął. Nowe rzeczy powstają i trawią się. Cieniutkie rzeczy rolką suchą. Na wystawę do Brukseli kupili do zbiorów.
Zakopane
Tatry. Giewont 1899. Tatry 1904, 1905, 1906, 1910.
1904 – 75 obrazów. Czarny Staw 6 razy: rano, przed obiadem, po obiedzie, wieczorem. Z Jasieńskim byłem w Zakopanem [1904]. Morskie Oko z Czarnego Stawu 1. na czarnym tle, jak posolone, kupił Gebethner, 2. w śniegu – Raczyński. Portret Szymona Tatara kupił jakiś przemysłowiec. Na wieczór trzecie Morskie Oko.
Jaremcze
Jaremcze 1910/11 – około 60 obrazów.
Wyświetlam: 1 - 15 / 40